Kraina Zeszłorocznych Choinek – recenzja

Pierwsza połowa książki moim zdanie nie powala. To znaczy czyta się przyjemnie ale nic konkretnego się nie dzieje, ale ostatnie rozdziały nadrabiają. Druga połowa książki powala na kolana, roztapia serce, sprawia że powieść czyta się z uśmiechem na ustach a momentami nawet ze łzami wzruszenia w oczach.

Podstawowe informacje

Tytuł: Kraina Zeszłorocznych Choinek

Autor: Joanna Szarańska

Gatunek: Powieść obyczajowa, powieść świąteczna, powieść zimowa

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Premiera: 10.2020

Liczba stron: 432

Ocena: 7.5/10

Bohaterowie:

Józef Pawłowski – emerytowany nauczyciel historii, mieszka w małej miejscowości Świerszczynki. Otwiera maleńki, klimatyczny sklepik ze starymi ozdobami choinkowymi.

Józefina Pawłowska – siostra bliźniaczka Józefa, trochę gderliwa staruszka

Dorota Wróblewicz – fryzjerka, mama Antosia. Rozwódka, ale nie radzi sobie zbyt dobrze z tym faktem, że mąż zostawił rodzinę i postanowił ułożyć sobie życie z inną kobietą.

Jeremi Wróblewicz – były mąż Doroty, ojciec Antosia. Postać częściej zaczyna pojawiać się pod koniec powieści, nie odgrywa natomiast istotnej roli w tej książce

Antek Wróblewicz – dziesięcioletni syn Doroty i Jeremiego, po rozwodzie rodziców zaczyna trochę rozrabiać, choć nie leży to w jego naturze. Ma nadzieję, że w ten sposób zwróci na siebie uwagę i obudzi w rodzicach poczucie winy

Bonifacy Wróblewicz – dziadek Antosia, opowiada pewną niesamowitą historię, ale dopiero pod koniec książki postać ta nabiera sensownego znaczenia

Nina Tomczyk – młoda dziewczyna z miejscowości Świerszczyny, wyjeżdża do Krakowa do pracy, opiekuje się starszą panią Heleną. Jest bardzo zżyta z matką, tęskni za rodziną i za małą, spokojną mieściną

Helena Piwowarczyk – Starsza pani, podopieczna Niny. Jest to dość istotna postać w tej powieści, ale dopiero pod koniec odkrywamy jej wyjątkową rolę

Ireneusz Piwowarczyk – syn Heleny, postać poboczna

Beata Tomczyk – matka Niny, wesoła kobieta

Danuta Tomczyk – siostra Beaty i ciotka Niny

Daniel – młody chłopak, którego poznajemy dopiero pod koniec książki, on również nie odgrywa istotnej roli w powieści

Fabuła

Akcja powieści toczy się w małej miejscowości Świerszczyny, zbliżają się święta Bożego Narodzenia i malownicza miejscowość pokrywa się śnieżnym puchem. Pewnego ranka Józef Pawłowski postanawia otworzyć sklepik z ozdobami świątecznymi, które kolekcjonował przez kilkanaście lat. Pomysł ten nie podoba się jego siostrze bliźniaczce, uważa ona, że ozdoby są dla jej brata zbyt cenne i sentymentalne. Józef jednak jest nieugięty i układa ozdoby w starym warsztacie ojca. Nad sklepikiem wisi szyld z nazwą sklepu „Kraina Zeszłorocznych Choinek” nazwa ma swoją historię, którą poznajemy na końcu książki. Antek, który należy do pewnej szkolnej grupy, w której trzeba wykonywać zadania by nie zostać wyrzuconym z „gangu” dostaje od starszych kolegów polecenie, które ciągnie za sobą konsekwencje. Chłopak trafia do sklepiku Pana Józefa i odkrywa że łączy go z właścicielem jakaś dziwna więź. Gdy dostrzega nad sklepikiem szyld „Kraina Zeszłorocznych Choinek” przypomina mu się legenda, którą kiedyś opowiadał mu dziadek Boniek i zaczyna czuć do tego miejsca sentyment.

Nina po trudnej rozmowie ze swoim pracodawcą Ireneuszem, przybywa na święta do swojego rodzinnego miasteczka. Towarzyszy jej starsza pani, która również pochodzi z miasteczka. Pani Helena wyrusza w sentymentalną podróż, podczas której ma do załatwienia ważne sprawy.

Historia, którą poznajemy pod koniec powieści nadaje sens książce, rozgrzewa nasze serca i wzrusza. Świąteczna aura miasteczka i magia, która panuje w Krainie Zeszłorocznych Choinek wylewa się na karty lektury i zalewa nas ciepłem i miłością.

Podsumowanie

Niezwykle sentymentalna, świąteczna powieść. Tak jak wspominałam na początku tego wpisu, początek książki nie był dla mnie dość interesujący, ale druga połowa powieści jest tak niesamowicie ciepła i piękna, że ostatnie rozdziały chłonęłam całą sobą. Książkę po przeczytaniu odłożyłam z uśmiechem na ustach i łezką wzruszenia w oku. Powieść ta poruszyła we mnie jakieś struny. Legendę o Krainie Zeszłorocznych Choinek będę opowiadać dzieciom.

W ostatnim rozdziale dla Czytelników, w którym autorka zdradza nam okoliczności powstawania powieści pada nazwa miejscowości, która od dawna jest na mojej liście miejsc do zobaczenia, teraz mam kolejny powód by się tam wybrać, mowa o malowniczej miejscowości Lanckorona. Kilka lat temu mieszkałam w Krakowie i już wtedy wpisałam tę miejscowość na listę miejsc do zwiedzenia. Dziś, po przeczytaniu książki Joanny Szarańskiej na listę wędruje kolejna pozycja – Muzeum Bombki w Miliczu. Przyznam, że czytając książkę marzyłam o tym by gdzieś było takie miejsce ze starymi ozdobami świątecznymi, wyobraźcie sobie jakie było moje zaskoczenia a za razem jak dużą niespodziankę sprawiła autorka wskazując takie miejsce.

Przeczytaj inne moje recenzje

https://uroda.domoweserduszko.pl/2020/12/blask-choinki-agnieszka-lis/

https://uroda.domoweserduszko.pl/2020/12/dwanascie-niedokonczonych-snow-natasza-socha/

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

You may use these <abbr title="HyperText Markup Language">html</abbr> tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*