Uwierz w Mikołaja, to książka, którą polecam każdemu. Jest lekka, zabawna i szybko się ją czyta. Wprowadza w magiczną atmosferę świąt. Pani Magda, autorka, jest mistrzem szczęśliwych zakończeń i w fajny sposób łączy losy bohaterów książki. Mam wrażenie, że wszystkich ich znam i potrafię się z nimi utożsamić. Poznałam ich na tyle, że czułabym się dobrze w ich towarzystwie.
Recenzja
Nie chcę spoilerować, żeby nie psuć zabawy, tym którzy jeszcze tej książki nie czytali. Więc napiszę o niej ogólnie, nie wdając się w szczegóły i pilnując by nie zdradzić zbyt wiele.
W książce poznajemy losy kilku bohaterów, które jak się okazuje, są ze sobą w sprytny sposób połączone.
Poznajemy Agnieszkę, która jest młodą dziewczyną, studentką. Jej rodzice zginęli w wypadku, a ona wychowuje się z babcią. Święta zawsze spędzają razem, więc gdy dostaje telefon od babci, że w tym roku nie ma przyjeżdżać, dziewczyna się niepokoi i mimo wszystko postanawia odwiedzić babcię na Kaszubach. Po podróży Agnieszka zastaje pusty dom jest noc więc postanawia się położyć a jutro z samego rana zadzwonić do babci. Nie wie, że tak naprawdę nie jest sama, w drewutni schował się tajemniczy gość.
Poznajemy Annę i Zosię, matkę z córką, które nie mają łatwego życia, ale Anna stara się by dzieciństwo Zosi było najszczęśliwsze. Jest też Krystyna, właścicielka domu seniora oraz Adam, właściciel galerii handlowej, w której stoi ogromna choinka.
Są też inni bohaterowie – policjant Robert, który jest superbohaterem. Artur, dla którego najważniejszymi wartościami są koledzy i imprezy. Pensjonariusze domu starości i ich zabawne anegdoty. Jest też tajemnicza postać Aldony, która pojawia się pod koniec powieści. Jest Magda, przyjaciółka Agnieszki i jej brat Mikołaj, który wcale nie jest taki święty.
Każdy z bohaterów ma inne plany na święta. Jedni chcą celebrować ten czas, dla innych to nic wyjątkowego. Losy bohaterów zmieniają się tak szybko jak w kalejdoskopie. Nikt nie spędza świat, w sposób w który na początku planowało. Ktoś przez przypadek zostaje babcią. Ktoś udowadnia, że stara miłość nie rdzewieje i nigdy nie przemija. Ktoś dostaje drugą szansę.
Kilka słów na koniec
Uwierz w Mikołaja to lektura lekka i przyjemna, momentami przewidywalna, ale też zaskakująca powieść, która przybliży odrobinę świąteczną atmosferę i wprowadzi w miły nastrój.
Przyznam, że nie czytam często książek tego typu, bo tylko raz w roku mam ku temu okazję. Nie czytam często książek polskich autorów ale coraz bardziej się do nich przekonuję i bardzo mi się to podoba.
Książkę przeczytałam w rekordowym tempie, wystarczyło dwa dni. Dwa dni na 590 stron. Tak, czytałam ebook-a, na telefonie i tyle właśnie zajmowała ta powieść. 590 stron. Fakt, że ostatnie kilka stron to był spis treści i dane wydawnicze, ale i tak jestem zszokowana tempem. Czas, w którym pochłonęłam tą książkę jest rekordowy. To mówi samo za siebie. Książka jest wciągająca i warta przeczytania.
Zapraszam też do przeczytania moich innych recenzji https://uroda.domoweserduszko.pl/2019/10/to-nie-moze-byc-prawda-recenzja/
Oficjalna strona autorki http://www.magdalenawitkiewicz.pl/