Siedziałam sobie dziś na ławce, Lilka biegała sobie tu i ówdzie, skakała, goniła gołębie, zbierała kamyki i zachowywała się jak typowe dziecko. Była grzeczna, miałam ją w zasięgu wzroku i od razu przybiegała gdy ją zawołałam. Nieopodal siedziała inna mama z dziewczynką, na oko o rok młodszą od Lilki. Były też inne dzieci. Ale mama tej dziewczynki wyjątkowo przykuła moją uwagę. Mamo, nigdy nie mów tak do dziecka Obserwowałam tą mamę jakieś pół godziny, może trochę dłużej. W ciągu tego czasu przez głowę przebiegło mi tysiąc myśli. Tysiąc zapytań "dlaczego?". Kilka razy nawet pomyślałam sobie "zastanów się kobieto nad swoim…
W końcu muszę tu coś napisać bo już tyle dni minęło od opublikowania poprzedniego postu,wchodzicie na stronę a tu nic nowego. Ci, którzy obserwują nas na Instagramie, wiedzą, że wszystko spowodowane jest chorobami dzieci. Jak nie jedno to drugie i tak już ciągniemy od 15 stycznia. Bez końca Pamiętam dokładnie, było to 15 stycznia wieczorem, Jaś dostał gorączki. Przez kolejne trzy dni temperatura nie odpuszczała i dochodziła w krytycznych momentach nawet do 39,5 to było okropne. Był taki gorący. Senny. Marudny. Cieszyłam się wtedy, że karmię jeszcze piersią bo nas to bardzo ratowało, szczególnie nocami, które były ciężkie. Na czwarty…