Może uda mi się zrobić z tego nowy cykl na blogu, zobaczymy. Życie na ogół samo weryfikuje takie rzeczy, ale jestem dobrej myśli 🙂 Zacznijmy od początku. Bardzo długo mnie tu nie było. Ta nieobecność spowodowana była głównie brakiem czasu, ciężką końcówką roku, kiedy to dzieciaki strasznie nam chorowały i wcale nie przesadzę, jak napisze, że praktycznie dwa miesiące, non stop któreś z dzieciaków było chore a ja w ogóle nie miałam głowy i siły by myśleć o blogu. Drugi powód dla którego rzadko tu bywałam to małe problemy techniczne, ale w przerwie międzyświatecznej udało się nad wszystkim zapanować i…